Cześć! ^^
Wybaczcie, iż tak długo musieliście czekać na pierwsze wydanie, drodzy czytelnicy. Na szczęście w porę zebrałam się do napisania posta. Mile zaskoczyliście mnie pytaniami o pierwsze wydanie. Nie sądziłam, że seria na prawdę Was aż tak zainteresuje! Zapomniałabym dodać - nie zgłosiły się do mnie wszystkie osoby. Ilość uczestników automatycznie się zmniejszyła, co zauważycie w kolejnym wydaniu.
Jesteście gotowi? Sądzę, iż jesteście na tyle zdeterminowani, by rozpocząć pisanie opowiadania. Zanim się tym jednak zajmiecie, musicie spojrzeć troszkę niżej, by przeczytać mój wstęp. Znacie zasady, tak więc zapraszam do czytania!
Wyblakłe słońce wzbijało się ponad widnokrąg. Kolejny marcowy dzień pachniał tą samą rutyną, co poprzedni. Zmęczona Wiktoria* od dłuższego czasu spacerowała po skwerze. Uwielbiała poranne spacery, aczkolwiek nigdy nie stawiała oporu swojemu zamiłowaniu do kawy. Tym razem także dała ponieść się nałogowi. Powolnym krokiem ruszyła do kawiarni, która mieściła się pół kilometra od skweru. Nagle...
*może zmienić imię, aczkolwiek zależy mi na tym, by to opowiadanie tyczyło się losów dziewczyny.
Zakończyłam własną kwestię, teraz Wasza kolej. Gotowe opowiadania przesyłajcie mi w wiadomości na NK. Oczekuję prac do 24 marca. Macie w zaokrągleniu dwa tygodnie, by napisać błyskotliwe opowiadanie. Pamiętajcie o dokładnym sprawdzaniu, gdyż błędy interpunkcyjne bądź ortograficzne nie są mile widziane. W ocenianiu prac pomogą mi Dawid oraz Dominik.
Nie pozostało mi nic więc, aniżeli życzyć Wam powodzenia! Liczę na cudowne dzieła. Praca nagrodzona największą ilością punktów zostanie opublikowana w poście - jest to swego rodzaju wyróżnienie. Powtórzę - powodzenia! 😊
Drogie kobiety! Nie zapomniałam o Was. Mam nadzieję, że dzisiejszy dzień przyniósł Wam wiele radości, kwiatów oraz słodyczy. My - drogie dziewczyny - jesteśmy jedną, wielką drużyną, która zawsze trzyma się razem! Życzę Wam przede wszystkim wiele uśmiechu i wiary w siebie. Jesteście wspaniałe, nie zapominajcie o tym! 💕
Natomiast współczuję Wam - kochani mężczyźni... Zapewne Wasze portfele musiały stać się odrobinę lżejsze za sprawą kobiet. Mimo wszystko - nic straconego! Za jakiś czas będziemy obchodzić Wasze święto, a wtedy role się odwrócą.
Nagle poczuła jak coś ją ugryzło w nogę. Po 2 sekundach poczuła mocne uderzenie w głowę. Ledwo żyjąca nastolatka zemdlała. Obudziła się pod drzewem w zupełnie nieznanym dla niej miejscu. Na nodze oraz głowie miała bandaż. Sucrette czuła na sobie czyjś wzrok. Spojrzała w w bok. Ujrzała tam psa. Chwilę później podszedł do niej rudy nastolatek ubrany w podarte jeansy, skórzaną kurtkę, a pod nią koszulkę z logiem jej ulubionego zespołu rockowego. Nie wiedziała co ma zrobić. Uciekać, a może lepiej zostać? Zanim podjęła decyzje chłopak się do niej zbliżył by zacząć rozmowę.
OdpowiedzUsuń- Hej mała, wszystko gra?
-Jak ma wszystko grać?! Jestem cała w bandażach, w nieznanym dla mnie miejscu i do tego gadam z jakimś podejrzanym rudym typkiem! Ale muszę przyznać,że gust muzyczny masz niezły.
- Widzę tu niezły potencjał na feministkę. Hehe. Całkiem ładne masz te włoski, ale lepiej będzie gdy się je obetnie i zafarbuje je na krwistą czerwień. Chyba się zdaje, że mam przy sobie ładny nożyk. Czekaj sprawdzę.- żartował sobie z niej chłopak- O kur**! Zostawiłem w domu!
- Nawet się nie waż tam iść rudy! Pff, pewnie nawet nie odróżniasz czerwonego od różowego, więc a już spadam. Dzięki za opatrzenie ran. Nara!
- Poczekaj! Ja... Kastiel jestem.
- Sucrette.
- Tak w zasadzie to do jakiej szkoły chodzisz?
- Od jutra do Amoris, a co?
- Zdaje się, że mnie jeszcze kiedyś zobaczysz. Heh.- poszedł podgwizdując sobie pod nosem.
Dziewczyna najszybciej jak mogła pobiegła przed siebie. Musiała przebiec 10 km aby dostać się do domu. Następnego dnia czyli 1 września, poszła na rozpoczęcie roku w zupełnie nowe dla nie szkole. Po apelu uczniowie udali się do klas. Po wszystkich formalnościach udała się do najbliższej kawiarenki. Towarzyszyli jej Lysander, Armin, Nataniel, Iris, Melania i Rozalia. Niektórych z nich poznała w wakacje. Rozmawiali o występie 2 klas, a dokładniej ich wielkiej porażce. Wszystko działo się szybko oraz chaotycznie. Cały chór piszczał jak jakieś stado wystraszonych kotów. Po 30 minutach konwersacji dołączył do nich Kastiel.
Po 2 latach przyjaźni zaczęli się spotykać. Nikt się po nich tego nie spodziewał. Byli dla siebie jak najwięksi wrogowie, ale po tylu przejściach z nim nie mogło się to skończyć inaczej.
PS wzorowałam się na grze Słodki Flirt i postacie też wzięłam z niej.
/Krówka
Nie wiem, dlaczego nie zostałam przyjęta do twojej zabawy, skoro napisałam komentarz, gdy robiłaś zapisy, to był pierwszy komentarz, a 4 lutego zaprosiłam cię do znajomych oraz napisałam informację, że to ja.
OdpowiedzUsuń/Vicky
Dlaczego nie zostalam przyjeta do zabawy i do Twoich znajomych? Zaprosilam cie 4 lutego, a zglosilam sie do tego jako pierwsza. I moj poprzedni komentarz nie zostal opublikowany...
OdpowiedzUsuń/Vicky
Dzieki za opublikowanie ale prosilabym o odpowiedz. :/
UsuńWybacz, nie mogłam udzielić Ci odpowiedzi we wcześniejszym terminie. Jak wspominałam w odpowiedzi na Twój komentarz przy wcześniejszym wydaniu - nie mogę zaakceptować Twojego zaproszenia. Kiedy próbuję dodać Cię do znajomych, moim oczom ukazuje się komunikat mówiący, iż jesteś już w liście moich kolegów bądź koleżanek. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt... Wcale nie mogę dojrzeć tam Twojego profilu. Musiał wkraść się jakiś błąd. To nie pierwszy taki wybryk, który zafundowała mi "Nasza Klasa". Nie martw się, jak najbardziej bierzesz udział w zabawie. Wysłałaś do mnie wiadomość, toteż jesteś pełnoprawnym uczestnikiem zabawy. Swoje prace wysyłaj mi po prostu wiadomością. W przypadku pytań postępuj tak samo. Niezaakceptowanie zaproszenia nie jest celowe, to pospolita złośliwość rzeczy martwych. Pozdrawiam. ^^
UsuńRozumiem. Dzięki za odpowiedź. :)
Usuń/Vicky